KarolinaJaklewicz Twórczość Marii Kiesner obserwuję od wielu lat. Fascynuje mnie sposób w jaki z chaosu miejskich pejzaży wydobywa czystą bryłę. Albo jak budzi do życia budynki z zakurzonych fotografi, wypłowiałych albumów. Doceniam to, że bohaterami swoich obrazów czyni namalowane obiekty, sama pozostając w ich cieniu. Jednak jej malarska kreacja nie znika z obrazów - jest w nich ten szczególny rodzaj taktu, który powstrzymuje ją od artystycznego ekshibicjonizmu ( jeżeli gdzieś szukać emocjonalnego stosunku do malowanych obiektów, to może w skrawkach ognistych podmalówek przebijających gdzieniegdzie spod wierzchniej warstwy farby). Kiesner potrafi czerpać z tradycji - ogląda się na najlepszych “portrecistów” architektury - Edwarda Hoppera, Davida Hockneya czy Jarosława Modzelewskiego, ale ogląda się tylko na moment - zaraz wraca do własnego, rozpoznawalnego stylu a jej obrazów nie można pomylić z płótnami innych malarzy. Wpływ ma na to już sam wybór tematu - prosty...
MARIA KIESNER 694327438